Przedstawiam mój niedawny nabytek: taki oto piękny szpikulec zwany szydłem.
Zakupiłam go, aby używać go do robienia dziurek pod oczka(zamiast wycinać wycinakiem, rozpycham dziurkę szydłem). Okazało się, że to małe narzędzie jest bardzo przydatne w wielu innych sytuacjach. Jest idealne do wypychania rożków kołnierza i do przytrzymywania krawędzi naszywanych kawałków tkanin, jak na przykład takich kwadracików przy zapięciu przeszywanicy: miałam ich całkiem sporo do przyszycia, a nie było czasu fastrygować. Niesfornie wymykające sie krawędzie tkaniny na rogach zostały przytrzymane szydłem i wszystko sprawnie przyszyte :)